Tłumy opłakujące prezydencką parę, morze zniczy, flagi spowite kirem, wyciszone spory polityczne, kolejka Polaków przed Pałacem Prezydenckim. I wszystko prysło, gdy we wtorek krakowski arcybiskup Stanisław Dziwisz ogłosił, że Lech i Maria Kaczyńscy zostaną pochowani na Wawelu, u boku Józefa Piłsudskiego

Nie można się dziwić, że przeciwnicy polityczni prezydenta Kaczyńskiego też są w autentycznej żałobie. Zginął urzędujący prezydent Rzeczpospolitej, zginął ktoś, kto nas reprezentował w świecie, kto był personifikacją Rzeczpospolitej. To jest hołd oddany państwu i człowiekowi. Nawet, jeżeli był to przeciwnik polityczny i jeżeli nie zgadzaliśmy się z jego wizją państwa, to ludzie oddają w ten sposób cześć Rzeczpospolitej. Jesteśmy przywiązani do państwa. I teraz dobrze widać, jak nam na państwie zależy.

Budujące i wzruszające są dla nas też reakcje świata. Przyjazd na pogrzeb zapowiedzieli prezydenci największych mocarstw.

To jest kwestia żałoby nie tylko po człowieku. Głowy państw przyjeżdżają po to, by pokazać jedność świata, pokazać, że ta żałoba dotyczy Rzeczpospolitej jako państwa. To naturalne w naszym kręgu kulturowym.

Prezydent i jego małżonka będą pochowani w niedzielę na Wawelu. To dobra decyzja, aby właśnie tam spoczęła prezydencka para?

- Taka jest wola rodziny. Pytanie tylko, czy wola najbliższych jest wystarczająca, by podjąć tę decyzję? Prezydent był warszawiakiem, był przywiązany do Warszawy i w moim mniemaniu naturalną koleją rzeczy byłoby to, żeby spoczywał właśnie tam. Aleja zasłużonych na Powązkach jest miejscem odpowiednim dla pochówku. Bo zginął prezydent, który był na służbie. A czy Wawel jest odpowiednim miejscem? Ocena tej decyzji jest niezwykle trudna, bo mamy czas żałoby. Tam leży marszałek Piłsudski, leży przywódca Insurekcji Tadeusz Kościuszko, królowie. Nie wiem, czy nie za szybko zareagowaliśmy, pod wpływem emocji, żeby umieszczać w tej samej katedrze Lecha Kaczyńskiego

Czy zamieszanie wokół miejsca pochówku w czasie trwającej przecież żałoby narodowej nie spowodowało w jakimś sensie jej przerwania?

- Oczywiście, że tak. Nastąpiło gwałtowne przerwanie konsensusu, zgody narodowej. Wywołało pęknięcia. Teraz zamiast oczekiwanego efektu zjednoczenia wokół tej śmierci, będziemy mieli wyraźnie zarysowany podział. W moim odczuciu decyzja o miejscu pogrzebu nie była do końca przemyślana. Jest to próba pewnie niezamierzona, ale może spolaryzować postawy: "jeśli jesteś za Wawelem, to jesteś patriotą, a jeśli nie, to coś z twoim patriotyzmem jest nie tak". To całkowicie błędna decyzja, która zniszczy efekt zjednoczenia wokół tej katastrofy.

http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,7772700,Pekniecie_w_zalobie__Wawel_zniweczyl_efekt_zjednoczenia.html

A że jest to mój blog zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy!

Zanim zechcesz coś napisać, przyjmij do wiadomości, że nikogo może to nie interesować. Pomyśl o tym chwilę zanim cokolwiek gdziekolwiek napiszesz.