LRLady

 
Medeni hal: bekar
İlgilendiklerim: kadınlar, erkekler
Aradığım: arkadaşlık, buluşma, eğlence
Zodiac sign: Başak
Doğum Günü: 1981-09-21
Katılım: 26.01.2017
Pojawiłam się tu jako JA i jako JA zniknę... a Wy grajcie;)...
Sonraki seviye: 
Points needed: 27
Son oyun

Pierwszy Listopada...

Święto umarłych, święto, którego z całego serca nienawidzę. Zapewne niektórzy naprawdę celebrują w tym dniu pamięć tych którzy odeszli lecz to tak naprawdę mniej niż połowa. Nikt mi nie wmówi, że przygotowując strój, pastując buciki i wybierając kwiaty i znicze, myśli o tych, którzy już nigdy nie odpowiedzą na żadne z pytań. Ten dzień zawsze wpływał na mnie dołująco, wywoływał łzy, sprawiał, że czułam się jak "bezdomny pies". Masa ludzi, którzy zapalili cudne znicze i przytargali kwiatki, odpicowanych jak na raut w ambasadzie i obmawiający sąsiadów.
To życie powinno się celebrować, nie śmierć. Gdy ktoś ważny dla nas odchodzi to myślimy o nim często i najgorsze co może być, to wspomnienie, gdy widzi się tę osobę w trumnie z zamkniętymi oczami, wiedząc, że nigdy ich już nie otworzy. Nigdy z miłością na ciebie nie spojrzy, nie uśmiechnie się. Czy to naprawdę ma sens? Czy ktokolwiek z tych którzy nas kochali chciałby byśmy takie wspomnienie zachowali? Mogę mówić tylko za siebie, ja tak nie chcę. Chcę pozostać w pamięci tych bliskich taką, jaką byłam za życia. Nie chcę by ktokolwiek płakał gdy umrę, bo taka kolej rzeczy. Chcę by się uśmiechali gdy o mnie pomyślą, by widzieli mnie uśmiechniętą, szaloną, grającą w karty, taką czasem sarkastyczną, dysponującą "ciężkim" żartem ale kochającą i ciepłą. Nie zwłoki w trumnie. Nie pozwolę na to.
Możecie myśleć inaczej ale tak naprawdę czy myśleliście w ten sposób o tym?

https://www.youtube.com/watch?v=FD_kZm3lx08

Uparcie i skrycie
och życie kocham cię kocham cię
kocham cię nad życie
W każdą pogodę
potrafią dostrzec oczy moje młode
niebezpieczną twą urodę

Kocham cię życie
poznawać pragnę cię pragnę cię
pragnę cię w zachwycie
choć barwy ściemniasz
wierzę w światełko które rozprasza mrok

Wierzę w niezmienność
Nadziei nadziei
W światełko na mierzei
Co drogę wskaże we mgle
Nie zdradzi mnie
Nie opuści mnie

A ja szepnę skrycie
och życie kocham cię kocham cię
kocham cię nad życie
Choć barwy ściemniasz
Choć tej wędrówki mi nie uprzyjemniasz
A się marnie odwzajemniasz

Kocham cię życie
Kiedy sen kończy się kończy się
kończy się o świcie
A ja się rzucam
Z nadzieją nową na budzący się dzień

Chcę spotkać w tym dniu
Człowieka co czuje jak ja
Chcę powierzyć mu
Powierzyć mu swój niepokój
Chcę w jego wzroku
Dojrzeć to światełko które sprawi
Że on powie jak ja- jak ja

Uparcie i skrycie
och życie kocham cię kocham cię
kocham cię nad życie
Jem jabłko winne
I myślę ech ty życie łez mych winne
Nie zamienię cię na inne

Kocham cię życie
Poznawać pragnę cię pragnę cię
Pragnę cię w zachwycie
I spotkać człowieka
Który tak życie kocha
I tak jak ja
Nadzieję ma...