- Pan K. ? - ze słuchawki popłynął szorstki, kobiecy głos.
- Przy telefonie...
- Jest pan prawnym opiekunem Zosi K. ?
- Tak. Coś się stało?
- Proszę natychmiast przyjechać do szpitala. Wnuczka usiłowała popełnić samobójstwo...
- Proszę, moze pan wejść na kilka minut - facet w białym kitlu wskazał drzwi
z napisem SALA POOPERACYJNA.
Stary K., ciezko oddychając, udał się we wskazanym kierunku. Chwycil
za klamkę, kiedy za jego plecami rozległ się krzyk:
- Panie! Na Boga!!! Niech pan zaczeka!!! - jakaś niechlujnie ubrana kobiecina biegła w jego stronę. Zaciskała w pięści tajemnicze, niebieskie zawiniątko. Podsunęła mu je niemal pod nos.
- Co to jest? - zapytał zaintrygowany.
- Głupa pan udajesz?! Zakładaj pan te torebki, bo dopiero podłogę umyłam!
- Dlaczego, wnusiu kochana, dlaczego???
- Nie zrozumiesz, dziadku - patrzyła gdzieś w przestrzeń między jego głową
a sufitem.
- Dostałam dziś piątkę - dodała po chwili - Nawet nie wiesz, jak to boli...
Pan K. nie krył zdziwienia:
- Zosiu, piątka to wspaniała ocena! Rodzice byliby dumni - chwycił jej delikatną dłoń.
- Ty jednak nic nie rozumiesz - odwróciła się do niego plecami - Dostałam piątkę... - z trudem wypowiadała słowa - ... na fotka pl
Pozdrawiam wszystkich, którzy mają konto na fotka pl lub pokrewnych serwisach (ja nie mam!!!) :D :D
epilog.
Późnym wieczorem coś zaskrobało od zewnątrz w szybę. Zosia podniosła wzrok, nie spała jeszcze. Jej oczom ukazał się wielki, puszysty kot o czarnej sierści i diabolicznym spojrzeniu.
- Ja sem Behemot!!! - ozwał się kot.
- Ten z Bułhakowa??? - rzuciła zaciekawiona Zosia.
- Nie. Ten z gierek wp. :D :D :D :D :D :D :D
Son oyun