...bardzo modne słowo, ale rzadko realizowane w rzeczywistości zawodowej, wśród mało elastycznych i szablonowo pracujących ludzi (bo za mało mi płacą, bo to nie moja sprawa, -"Ja zajmuję się ulicami na "A" a Pan mieszka na Białobrzeskiej. Proszę do koleżanki" - mamy mnóstwo 'istotnych' powodów). I kolejny powód dla którego tracimy resztki naszej wielkiej ochoty bycia kreatywnym (choćby w pracy) - rozmydlamy się w błogiej konstatacji tegoż zagadnienia miast przejść do konkretnych działań - mówiąc wprost; więcej o tym gadamy niż cokolwiek robimy. Wolimy deklaracje i dyskusje "na temat" niż działanie. Piszę to wszystko może z lekkim przekąsem ale przede wszystkim szczerym żalem, sama starając się być kreatywną (może to zbyt śmiałe stwierdzenie, ale aktywną - na pewno). Wdrażając nowy program komputerowy (beznadziejny zresztą) zauważyłam pewną prawidłowość-etapowość (i to jest prawda)chociaż nie ja to wymyśliłam:
ETAP 1 - euforia
ETAP 2 - panika
ETAP 3 - szukanie winnych
ETAP 4 - karanie niewinnych
ETAP 5 - nagradzanie niezaangażowanych
Dodam tylko, że nie odebrało mi to chęci do dalszej aktywności zawodowej, bo ja taka trochę wczorajsza jestem.
beauti_46
Warszawa
Katılım:
Nie liczę godzin ni lat to życie mija NIE JA