Jadąc do rodziny na święta nie miałam nic innego do roboty więc postanowiłam polować z aparatem na bociany. W okolicach Lipna, Skępe i Sierpca każde napotkane gniazdo miało już lokatora abo nawet dwoje :) Cudownie się krzątały, robiąc niezbędne remonty ale też dużo uwagi poświęcały porządkowaniu swojego upierzenia. Chciałam się zatrzymać i porobić trochę zdjęć ale kierowca stwierdził, że prawdziwe 'bocianowo' dopiero przed nami. Zdziwko go ogarnęło jak minęliśmy Wałcz, Recz i Piłę a tu nic - puste gniazda. Pewnie jeszcze nie doleciały, bo to bardziej na północ, jakby nie patrzeć (hłe hłe). W drodze powrotnej już nie było dyskusji i postoje były na moje żądanie. Już pisałam trochę o swoich śmiesznych nastrojach wiosennych ale (wierzcie mi abo i nie, mam to gdzieś) nie ma nic piękniejszego jak po zimie natknąć się na kwitnące zawilce czy fijołki, usłyszeć radosne świergoty szpaków, kosów, sójek oraz paść oczęta delikatną zielenią krzaczków i drzew. Najbardziej uwielbiam paczeć na polskie, sielskie-anielskie, krajobrazy z wierzbą w tle Po powrocie pytano mnie o komentarze nt. dziwnych wydarzeń a to w Sejmie, a to na Krakowskim Przedmieściu ale to nie ten świergot, którego słucham i nie te krajobrazy, których wypatruję. Te żenujące scenki nie warte są najmniejszego zainteresowania i dziwi mnie, ta cała wrzawa. Zaszalałam trochę z tymi ramkami :D
beauti_46
Warszawa
Katılım:
Nie liczę godzin ni lat to życie mija NIE JA