Ci co śledzą mój pamiętnik od początku wiedzą już, ze przez ostatnie dni żyłam w wielkiej niepewności. Nie mogłam już tak dalej. A że miałam wyznaczone termin dopiero na nastepny tydzień, poszłam do prywatnego ginekologa. Skasował mnie 150zeta za wizyte + 50zeta badanie krwi. Jestem atrakcyjna, wiec sobie nie żałował. Molestował mnie strasznie. Miał szczęście że było mi dobrze. Inaczej bym go zgłosiła i bulił  by ostro! Okazało sie ze nie jestem w ciąży. Powiedział że mam podwyższoną ilość hormonów i to od tego mógł mi sie biust powiekszyć. Wieczorem idziemy z koleżanką, opić dobre informacje. Dobre, gdyz jestem  młoda i mam jeszcze sporo czasu na dziecko. Mam nadzieje że cieszycie sie razem ze mną. :*