nicola555

 
Katılım: 05.08.2008
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Sonraki seviye: 
Points needed: 23
Son oyun

A deszcz


Pada deszcz chłodny wieczór
Myśli z pod parasola uciekają
One smutne nutki posiadają
Zdecydowanie wolę te myśli słoneczne
Kiedy się do mnie uśmiechają
Kiedy figlować zachęcają
Tamten dzień kiedy stałam pod oknem 
Wejść się nie zdecydowałam
Zmokłam parasola nie miałam
Często kiedy deszcz pada 
Tamtą historię mi opowiada
Moja tęsknota do wodospadu podobna
Czas jak by kpił
W labiryncie słów wyszukuje te najważniejsze
Uczę się kochać na odległość
 Choć nie łatwa to sztuka
Odliczam dni i godziny
 Czekam na świąteczny czas
 Wtedy znowu los połączy nas
I nie wiem czy pozwolę Ci
 Byś wyjechał i znowu prosił mnie
Zamknij drzwi


Są sprawy są słowa


Pewne sprawy są do poprawki
Są też słowa a potem zdaniaI pytanie ...czy ja
 Też jestem do poprawki?
Czasem coś mnie zdziwi
Zaskoczy niepomiernie
Nie raz ukłuje mocno
Tak jak ukłucie ciernie
Lecz też i oczarować potrafi
Mile zaskoczyć
Garścią śmiechu wystrzelić w oczy
Choć to dobro
Skrzętnie jest dozowane
Lodowaty podmuch i przymarzły liść
Na odwilż czeka
Sam ulecieć nie da rady

Ja też czekam cieplejszych
Słonka promien
Twoichr rąk ciepłego dotyku
Snu cień... zarys i kształt znany

I wstanie ten dzieńInny
Choć może nie znany
Odwrócę głowę
W końcu jesteś
Taki mój  taki kochany
I zapisze ten czas
 Jeszcze nie nazwany


3Maja święto nasze

Czy ta data 3maja
Coś wielkiego
 Przecież wiecie
Bladym świtem
Łopot flagi
 I pytanie co nas czeka?
Pytań dużo jako rzeka
Czy codzienność nas zaskoczy?
Czy za maską chować nosy
Konstytucji przecież Gwarantuje..
.3maja wszystkich nas powitał
Sztandarami umaiała się Rzeczpospolita...
Rozwiń skrzydła orle biały
Ponad chmury leć
Wolny,silny...
Ty nam Boże
Ducha Polski daj odradzać
Wiwat,wiwat 3 Maja
Niech to święto nas uzbraja


Ten zapach

Twoja koszula pachniała miętą
Moja zaś rumianek roztaczała
I nie pamiętam czy to rumianek
Czy też mięta,no czyja to była zachęta
A niebo chmurki nad głową prze pędzało
A słonko ciepłem bardziej ciało zachęcało
Moj ty miętowy Panie
Co powiesz na takie
Moje rumiankowe zawołanie
Za chwil parę znów maj nastanie
Chcę znów spotkać się na polanie
Pod starą wierzbą wiekową
Tam mi cichutko do uszka szeptałeś
Takie bajkowe słowa wypowiadałeś
Powtórzmy to proszę
Tak mało mamy dobrego
Jeden stroni od drugiego
A my na przekór tego 
Kochajmy się do tchu ostatniego


Nie wiem już

Wybacz,wybacz mi
A może nie ...wcale 
Nie wybaczaj nocy bez snu
Mojej tęsknotyI
Morza słów
Nie szyfrowanych
Obwiń serce co chciało
Budować zamek
Lecz podłoże
 Za słabe było
Zawiał silniejszy wiatr
I wszystko się zburzyło
Zaufanie , wierzyłam
Jakim trzeba być człowiekiem
Lawirować prawdziwe oblicze
Za kłamstwem chować
Powiadają  kłamstwo
Krótkie nogi posiada
A Ty tak pewny byłeś
 Nawet chwili się nie zastanowiles
Jednak traf przypadek mały
Zda się bez znaczenie
A wszystko w życiu Po za mienial
Teraz trudno będzie 
Zaufać komuś
I pytanie o Panie
Za co mnie tak doświadczasz
Na tym łez padole
Nie wypada tu napisać 
Tego jednego słowa
Ja p......ę