Zakotwiczony niczym statek
Pomiędzy Twym oddechem
Rozbijam swój wizerunek
Zachwytem - szeptu
Zacieram pamięć z oddechu
Opróżniając płuca tęsknoty
Ponownie wypełniam je pewnie
Pocałunku - smakiem
Rozmieniasz mnie na drobne
Burząc niepewność uśmiechem
Roztkliwionych oczu gwiazdozbiór
Niepostrzeżenie - rozpala
Idąc przez park widzę morza drzew - drzew które kiedyś kochały...
niekochany
Katılım:
"Kiedy następnym razem zaczepisz mnie choćby o milimetr pomyśl o dniach w których będę szukał spokoju"