Byliśmy tam i byli oni
Bezimienni , bezemocyjni
W poszarpanym uśmiechu zawiści
Łapaliśmy oddech z pleców zbierany
Niesforna uprzejmość
Puszka pandory na nowo odkryta
Pomiędzy słowami a spojrzeniem
Cichutki szept głosu rozsądku
- odpuśćmy-
- Zanim znów przyjdziesz do naszego stołu schowaj uprzejmość w kieszeń wyrzucając jad z którym łatwiej się oswoić -
niekochany
Katılım:
"Kiedy następnym razem zaczepisz mnie choćby o milimetr pomyśl o dniach w których będę szukał spokoju"