niekochany

 
Katılım: 29.10.2008
"Kiedy następnym razem zaczepisz mnie choćby o milimetr pomyśl o dniach w których będę szukał spokoju"
Sonraki seviye: 
Points needed: 700
Son oyun
Bingo

Bingo

Bingo
14 gün önce

Parowozy

dzisiaj była chwila największej słabości
lecz ją pokonamy pomimo trudności
prześwietlisz moją rękę jak wróżka parkowa
prawdzie zajrzysz w oczy od niepewności zachowasz
na koniec dodasz uśmiech taki słodki bez przyczyny
szczerze mówiąc Kochanie to o siebie walczymy

Ty wznosisz się na palcach jak Ikar nad Dedalem
jesteś moją Oceanią gdy z nieba leje żarem
będą tacy którzy zwątpią lecz my się nie poddamy
i nie ma takich przeszkód którym rady nie damy

wiara to wszystko co posiadam
jestem jak ten okręt bez Ciebie się rozpadam
żagle zawinięte mimo bryzy na pokładzie
wszystko jest tak sztuczne w totalnym nieładzie
przez fale się przebijam mapy nocą kreślę
i tylko list w butelce a w środku moje serce

Ty wznosisz się na palcach jak Ikar nad Dedalem
jesteś moją Oceanią gdy z nieba leje żarem
będą tacy którzy zwątpią lecz my się nie poddamy
i nie ma takich przeszkód którym rady nie damy



Nawet kwiat drży gdy gubi liście

https://www.youtube.com/watch?v=IsKIqmyPeps




Urlop nad morzem cz1

Poranek wczesny spieszę do auta
Torby plecaki a nawet palta
Bagażnik pełen choć niedomknięty
Niczym Kubica rozprawiam zakręty

Urlop nad morzem tuż przy latarni
Blisko do lasu z dala od Warmii
Z dala od jezior sól wcieram w dłonie
I moja Kochana przy której stoję

Ręczniki w garści kaczki gumowe
Idziemy dumnie na plaże piaskowe
Gdzieniegdzie kamień bądź butla po winie
Czas odpoczynku - roczny przywilej !!!

Koszulki dawno w plecak schowane
Biegnę do wody słońcem nagrzanej
Lecz pierwszy zawód za pierwszą falą
A dokąd tłumy tak z plaży walą

Spoglądam w niebo jakby czarniejsze
Na naszych twarzach miny smutniejsze
Sus w wodę szybki z moją kochaną
Niech zakosztuje wody za falą

Już kropić zaczyna nad naszym morzem
I coraz mocniej cóż począć ?! o Boże
Woda jak zupa gorąca i błoga
Lecz muszę wrócić - burzy przestroga

Nic nie poradzę ruszę od rana
Za siódmą falę ponad kolana
Gdzie kipiel łagodnie omyje brzuszek
I mojej Kochanej rozkoszny cycuszek


„Morze da każdemu nową nadzieję, a sen przywoła obraz domu.” Krzysztof Kolumb



Dla J.

Ból którego nie czuję
jest tylko ułamkiem odległości
pomiędzy naszymi ustami

Słowa które przeszywają
nasze palce wywołują
drżenie naszych powiek

Usta składane na Twym czole
malują w Twoich źrenicach
uśmiech, którego nie chcę zatrzymać
 - w tęsknocie a bliskości -


Na podłodze pereł sznury... Poskładane z łez wylanych w tęsknocie




https://www.youtube.com/watch?v=RDM5_k2HBm0



przed upojnym weekendem

upijając się
wymyślam mój świt
którego jeszcze nie znam
a może już chciałbym go zmienić

łyk za łykiem
przekraczam granicę
w głowie nie kręci świt
za chwilę ujrzysz mój kontur

odkładam szept Twoich ust
na kołdrze składając marzenia
i wierzę choć jeszcze świt
nie nastał w Twoich ramionach

krwi spienionej w krtani
zatrzymać w uśmiechu nie umiem
kładąc na dłoni sens
idę do Ciebie stęskniony


oburącz chwytam poranek, w nadziei usta zagryzam, i jeszcze tylko szept, na Twoich dłoniach pokładam

Skalne wybrzeże

zatrzymaj się na chwilę
odwróć oczy od rzeczywistości
ciepłotą swych palców rozpal
małej kropli zatroskane powieki

uśmiech kosmykiem przysłoń
powieki trzepot rozjusz
bazując na mym niedosycie
sanktuaria smukłości rozcieraj

skrajem Twych ust podążę
wampira pasją szyję oplotę
pomrukując w uszy oddechem
zachłannie okolę Cię całą


wyeksponowany owoc traci na wartości ustępując miejsca ukradkowemu spojrzeniu.