Z pełnym bagażem
Ciężkim od zdarzeń
Ciężkim od marzeń
Trudno pozwolić
Odejść przeszłości
Minionym żalom
Szczęściu radości
Idę przez życie
Prosto przed siebie
Bez żadnych skrętów
I zwrotów żadnych
Czasem jest tak
Jak w siódmym niebie
I czasem fruwam
Jak wolny ptak
Bywa że spadam
Jak ciężki kamień
Tłukąc o ziemię
Zbolałym ciałem
Łzami odkrywam
Stracony dzień
Podnoszę głowę
I dżwigam ciało
By dalej kroczyć
I patrzeć w dal
Ciągle mi jeszcze
Życia za mało
Chwytam za radość
A chowam żal
Cieszę się chwilą
I nadzieją trwam