W tym roku prawicowe media nie straszą już mityczną niemiecką antifą, która nota bene dzień przed 11 listopada w tym roku będzie blokowała we Frankfurcie nad Odrą antypolski marsz neonazistów z NPD. NPD co znamienne ma bardzo podobne postulaty do naszych rodzimych faszystów – którzy także domagają się większej kontroli państwa, zamknięcia granic i wyrzucenia imigrantów.
Dwa razy tym samym straszyć nie wypada, milczy więc Rzepa z naczelnym tropicielem antify, Wojcieciechem Wybranowskim . Widocznie tym razem ten wielki specjalista od „antyfaszystowskiego ekstremizmu” musiał przycichnąć po aferze z trotylem która opisała jego gazeta, która trzymała się faktów podobnie jak artykuły tego „dziennikarza”.
W związku z tym mamy więcej czasu żeby posłuchać co też faktycznie dzieje się w obozie naszych dzielnych organizatorów tzw. „Marszu Niepodległości”. A tam trwa kopanie się po kostkach na całego! Okazuje się, że jak nacjonaliści i rodzimi faszyści nie mają wroga, najlepiej wyimaginowanego (w mitycznych Żydów wierzy już tylko Holoher ale boi się o tym głośno powiedzieć żeby nie zepsuć PRu przed 11.11 ) albo takiego, który nie może się bronić, to nagle nie jest tak różowo a domek z lewych kart się sypie.
Dzieje się wiele, każdy dzień przynosi nowe informacje. Jakiś czas temu z Marszu wyleciał Korwin-Mikke ze swoimi KNPowcami, bo robił polityczną konkurencję organizatorom. Z komitetu honorowego z wielkim hukiem wychodzi Kukiz, okazuje się, że niedawno nawrócony na prawą stronę piosenkarz, który jeszcze parę miesięcy temu osobiście jeździł z promocją Marszu po kraju,
otrzeźwiał i jak sam pisze w oświadczeniu z „Z Ku-Klux-Klanowcem również mi nie po drodze.” Kto tym Ku-Klux-Klanowcem jest? Nie chodzi tu bynajmniej, jak można podejrzewać o Holochera czy Winnickiego ale Jana Kobylańskiego. Kobylański, wielokrotnie krytykowany za swoje antysemickie słowa nie podoba się piosenkarzowi, logika podpowiadałaby, że podobnymi ku-klux-klanowcami (tyle, że mieszkającymi w Polsce) są jego koledzy z ONRu, którzy tak lubią krzyże celtyckie, hajlowanie. Widać jednak to Kukizowi już tak nie przeszkadza, bicie ludzi nie pasujących do szablonu „prawdziwego polaka” i transparenty na obchodach ONR-u nie robią na nim takiego wrażenia. A może to jedynie kolejna zagrywka żeby zapromować swoją nową płytę, a zyskami podzielić się z Winnickim? A może Winnicki więcej kasy dostanie od milionera Kobylańskiego?
Fot.1 „Ku-Klux-Klanowcy na obchodach rocznicy ONR”
Kobylański, nie podoba się również redaktorowi Sakiewiczowi, bo krytykował on Lecha Kaczyńskiego. Dowiadujemy się, że oprócz tego, że nie podobają mu się organizatorzy Marszu Niepodległości przeciwni tradycji wielokulturowej Rzeczpospolitej i Kluby Gazety Polskiej będą szły w oddzielnej kolumnie, to nawet będą miały inną trasę marszu, bo odłączą się pod pomnikiem Dmowskiego i pójdą dalej do pomnika Piłsudskiego. Sakiewicz zawiesza także swój udział w komitecie honorowym. Winnicki co prawda delikatnie komentuje całą sytuację, ale robi to bardzo asekurancko - w końcu to GP i środowisko sekty smoleńskiej ściągnęło na ich marsz w zeszłym roku większość ludzi. Bez nich „odzyskanie Polski” może się nie udać.
Mało? Jest tego więcej!
Marsz nie podoba się też redaktorowi naczelnemu Frondy, Tomaszowi Terlikowskiemu – który jeszcze rok temu na marsz zapraszał. Terlikowski oświadcza, że nie będzie szedł z rasistami i antysemitami. Stwierdza to po wywiadzie jaki jego portalowi udzielił szef rodzinnej firmy ONR – Przemysław Holocher.
Holocher co prawda zmienił swój wizerunek – teraz już nie zobaczymy go w skinowskim przebraniu, ani piaskowym mundurku wybrał garnitur i krawat. Poglądy pozostały jednak nie zmienione a on teraz próbuje lawirować pomiędzy wizerunkiem ONRowca jako bojówkarza ale też tzw. „studencika”. Taktyka ta jest używana przez ONRowców od jakiegoś czasu, zależy co akurat jest potrzebne. ONR czasami próbuje ocieplać swój wizerunek ale słabo mu to idzie. Świetnie poglądy ONRu ukazuje postać z plakatu na tegoroczny Marsz. ONRowiec może odgrywać rolę dzielnego żołnierza wyklętego z pepeszą, który ma odzyskać Polskę, ale może też już prywatnie, nie jako „fotomodel” ale jako szef Mazowieckiego ONR, Jan Sapijaszko grozić swojej niedawnej koleżance (która reklamowała swoją twarzą plakat na 11.11.11!), że za krytykę środowiska nacjonalistycznego może skończyć z ogoloną głową, jak podczas okupacji. Przy okazji jak na nacjonalistycznego dżentelmena i „żołnierza wyklętego” przystało nazywa ją na Facebooku: „głupią i sprzedajną kurwą”. To się nazywa prawdziwa rekonstrukcja historyczna i pokazanie gdzie jest miejsce kobiety. Nowoczesność i historia w jednym! To jest właśnie ONR o którym mówi jej szef!
Fot. 2 „onr dla kobiet…”
Holocher musi jednak uważać, bo taka ugrzeczniona pod publikę twarz nie bardzo podoba się reszcie skrajnego środowiska nacjonalistów i faszyzujących kibiców. Nie podoba się również Marian Kowalski – rzecznik prasowy ONR, którego osoba wzbudziła spore kontrowersje w jego rodzinnym Lublinie. Dla niektórych jest wzorem, bo organizuje koncerty faszystowskich kapel w klubie, w którym stoi na bramce ale kibice Motoru Lublin w tym roku nie przyjadą do Warszawy, głównie z powodu jego osoby. Dlaczego? A to dlatego, że Marian Kowalski parę lat temu miał donosić na policje w sprawie jednego z kibiców tej drużyny (sprawa już raz wypłynęła na światło dzienne kiedy Kowalski stratował z listy UPR na posła). To, że jest to środowisko konfidentów, nas nie dziwi, bo my wiemy to od dawna. Od dawna mamy też na to dowody – a to ONRowcy z Poznania (niedawno rozwiązane ONR Wielkopolska której członkowie przeszli do Wielkopolskich Patriotów) dzwoniący po pomoc policji podczas obchodów rocznicy wybuchu stanu wojennego, a to plakaty, które jakiś czas temu można było zobaczyć na stronie Mazowieckiego ONRu… Można więc powiedzieć, że wszystko układa się w logiczną całość. Rzecznikiem organizacji, która tak kocha policję i bardzo lubi korzystać z jej pomocy powinien być właśnie konfident!
Fot.3 „dobry konfident na trudne czasy”
Fot.4 „ONR solidaryzuje się z policją”
ONR w swojej miłości do policji próbuje doścignąć Młodzież Wszechpolską, która od lat stosowała taktykę nasyłania policji na swoich przeciwników ideowych ale także, na konkurencję na nacjonalistycznej scenie. Kto bowiem nie pamięta czasów gdy MW donosiła na NOP, żeby tylko pokazać się w mediach jako jedyna nacjonalistyczna organizacja mająca monopol na organizowanie różnych akcji. Nie trzeba zresztą sięgać pamięcią parę lat wstecz, wystarczy przypomnieć sobie sytuację sprzed roku kiedy tańczący poseł LPR, celebryta i gwiazda TVN-u, były przewodniczący MW, Krzysztof Bosak oświadczył, że większość zadymiarzy podczas Marszu Niepodległości to byli przebrani w kominiarki lewacy. Na dowód tego wyśledził jednego z nich – na przekór rzeczywistości, tym zadymiarzem okazał się kibic Legii Warszawa o jak najbardziej prawicowych poglądach. Akcja tropienia „prowokatora” zakończyła się sukcesem – policja dzięki pomocy Bosaka ujęła jegomościa.
Fot 5. „wszechpolski celebryta”
Zresztą z kibicami MW ma wyraźny problem. Pomimo tego, że na Marsz wszechpolscy zapraszają wszystkich którzy popierają idee marszu, nie są na niej mile widziani kibice warszawskiej Polonii. Takie oświadczenie wystosował Robert Winnicki na swoim profilu na FB. Ciekawe co na to kibice tej drużyny którzy na ostatnim meczu wywiesili transparent zapraszający na marsz? Widać nie są uważani za dobrych nacjonalistów, zresztą przekonali się o tym boleśnie dwa lata temu, kiedy kilkaset metrów od pomnika Dmowskiego, zaraz po zakończeniu Marszu Niepodległości (wtedy jeszcze organizowanego bez żadnych przykrywek przez MW i ONR) zostali napadnięci i pocięci nożami przez kibiców drugiej stołecznej drużyny. W stanie ciężkim trafili do szpitala, tak widać wygląda porozumienie ponad podziałami i wspólny front na marszu.
Fot.6 „ponad podziałami ale z ranami kłutymi”
Zresztą co tu mówić o takim porozumieniu jeżeli w wywiadzie dla portalu prawy.pl ten sam Winnicki stwierdza bez żenady, że Polak to katolik. A więc kto nie jest katolikiem nie jest Polakiem. Czyżby w tym roku Winnicki planował oprócz treści transparentów sprawdzać także fakt posiadania metryki chrztu i bierzmowania? Co z Niklotem który w tamtym roku brał udział w Marszu? Katolikami nie są, a więc według logiki szefa MW, nie są także Polakami.
Fot. 7 „fałszywi Polacy?”
Jedynym milczącym środowiskiem jest środowisko Autonomicznych Nacjonalistów. Może są zajęci odwalaniem brudnej roboty? Klejeniem plakatów, rozlepianiem wlepek itp? Zresztą, jak bardzo „autonomicznych” wiadomo już od pewnego czasu, gdy prywatne zdjęcia z obozu ONR znalazły się nie gdzie indziej ale na ich serwerze autonom.pl . Widać Autonomicznym Nacjonalistom i powiązanym z nim środowiskom kibicowskim nie przeszkadza fakt, że gdy oni pomagają ONRowi jak mogą (a to promują i uczestniczą w ich akcjach, trzymają fotki na swoim serwerze) ten sam ONR robi im koło dupy. A to przez wypowiedzi samego szefa, Holochera – który ocenia, że większość tych która brała udział w zamieszkach rok temu to byli prowokatorzy. A to przez działania Bosaków i im podobnych. Na szczęście dla ONRu i MW, jak się okazuje „autonomiczni” koledzy są wyrozumiali. Są wyrozumiali gdy Sakiewicz wyraźnie pokazuje gdzie ich miejsce, są wyrozumiali gdy wykorzystuje ich ONR i MW jako mięso armatnie. Nie przeszkadza im nawet to, że na ich plecach robiona jest kariera polityczna. Widać, dzięki temu jak na dłoni że ich antyestabliszmentowość jest jedynie na pokaz. Cała ich antysystemowość to pozwolenie żeby mogli na demonstracji odpalić racę w kominiarce i pokrzyczeć anty policyjne hasła albo jeżeli się uda to ukraść anarchistyczny transparent podczas demonstracji przeciwko ACTA. A i tak później zorganizują koncert pod patronatem władz dzielnicy i w kinie, którym właścicielem jest ITI (chodzi o koncert sprzed paru dni w warszawskim Multikinie gdzie grał: Zjednoczony Ursynów, Irydion i Karpatia). Żeby było bardziej antysystemowo i autonomicznie, wejściówki były do odebrania w biurze posła PiS Artura Górskiego (to ten sam poseł który wsławił się projektem uchwały o intronizacji Chrystusa na Króla Polski i był przez kilkanaście lat prezesem Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego). Z niecierpliwością czekam co o imprezie napisze Julek Makowski założyciel „Drogi Legionisty”. A może to po prostu kolejny krok w karierze? Od nazi-skina, poprzez „Autonomicznego Nacjonalistę” do sekretarza posła?
Fot.8 „prowokatorzy-przebrani lewicowcy wedłu wizji Holohera…”
Czasu do Marszu w Warszawie jeszcze trochę zostało, można więc spodziewać się kolejnych kwiatków na dniach. Domek z kart może się wywrócić szybciej niż myślimy. W tym roku Wybranowski i Rzepa śpi po wybuchowym artykule, a sam jeden z braci Karnowskich nie ma takiego przebicia. „Anty salonowy” Rafał A. Ziemkiewicz, nie ma już programu w TVP, co najwyżej może pisać swoje fantastyczne opowieści w „Uważam Rze” i marzyć o nowoczesnym endeku, który jest starym endekiem z tą różnicą, że lubi Żydów. Nie będzie więc w mainstremowych mediach rewelacji o złych antyfaszystach z Niemiec, a na wierzch będzie wypływać coraz więcej faktów, do tej pory skrywanych przez „Stowarzyszenie Marsz Niepodległości”. Nie wystarczy tu już standardowy język Winnickiego, który słowo „lewactwo” i prowokacja potrafi odmienić we wszystkich przypadkach. Może być kiepsko jeżeli nie uda się przekonać widzów jak w roku ubiegłym, że zadymy na placu Konstytucji robili prowokatorzy, niemiecka antifa, a nie nacjonaliści, których przyjazdy z całego kraju były autoryzowane i monitorowane przez MW. Może się okazać, że Robert jednak nie zrobi kariery jak Krzysiu Bosak, który w tamtym roku był nawet komentatorem TVN-u podczas demonstracji, której uczestnicy palili jej samochody (sic!).
My tym czasem róbmy swoje. Tak jak każdy uważa za słuszne – manifestując, blokując, pisząc, malując, robiąc muzykę, działając społecznie czy gotując pierogi (oczywiście ruskie!).
MOMOS 161
sanctus77
jasna strona
Katılım:
"Ta mała cząstka, którą mi zabieracie stanowi istotę mojej wolności - jest wszystkim"