TORUNSKIFAN

 
Katılım: 11.02.2006
moje zycie jest dziwne lecz nigdy nie poddam sie i nie . ....https://www.youtube.com/watch?v=SRGtVx6j3Is.....✝
Sonraki seviye: 
Points needed: 29
Son oyun
Zar

Zar

Zar
340 gün önce

słuchaj

Zakazany wiersz Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej pt. Prawo nieurodzonych. Wbrew cenzurze i karze grzywny publikujemy.

 

Posłuchajcie nas, nieurodzonych,

Dotąd cichych, dotąd bez obrony -

chcemy bowiem przemówić nareszcie!

 

Nasze prawo - być dziećmi miłości,

powitanym jak najmilszy z gości,

Bez zapału - ku nam się nie śpieszcie!

 

Nasze prawo - to biała kołyska,

Pierś łabędzia, poznana w uściskach,

pod firanek wzniesionym batystem.

 

Nasze prawo - krew pełna ekstazy

Pięknych dziewcząt i mężczyzn bez skazy,

I kość cienka i źrenice czyste!

 

Nasze prawo - to godność człowieka!

Niech nam czoło potem nie ocieka,

Niech nas w kabłąk nie zgina robota.

 

Nasze prawo - to radość istnienia,

A nie martwa cierpliwość kamienia,

A nie wieczna za śmiercią tęsknota!

 

- Ktoś nas budzi niespokojną nocą -

Z chmur wyciąga - wolno wiedzieć, po co?

Macie dla nas coś nad sen lepszego?

 

Nasze prawo pozostać w przestrzeni,

W odległości od świateł i cieni.

Mamy cierpieć? dla kogo? dla czego?

 

Nie wciągajcie nas, smutni, za sobą,

W wasze życie osnute żałobą,

W przeraźliwą kronikę dzienników.

 

My nie chcemy ponurych suteren,

Przekleństw ojca! Wzniesionej siekiery,

Kołysanki z rzężenia i krzyku!

 

My nie chcemy pragnienia i głodu,

Chcemy pięknych, kwitnących ogrodów,

W pełnym słońcu chcemy przeżyć młodość.

 

Niech nas matki z bezmyślnego tłumu,

W imię Ducha Świętego, rozumu,

Na stracenie bezmyślne nie wiodą!

 

Więc nie straszcie nas życia rarogiem,

Bykiem strachu, godzącym w nas rogiem,

Kwaśną nędzą o płytkim oddechu.

 

Cień latarni, posąg na przecznicy,

Prostytutki upiór bladolicy

Niech nas w ciężkim nie urodzi grzechu!

 

Najpierw dary zgromadźcie bogate,

Piękność, zdrowie, rozum i dostatek.

Potem słońcem ogrzejcie sypialnię,

 

Potem progi zamiećcie na czysto,

Zanim bytu wielką rzeczywistość

Zaprosicie - już nieodwołalnie.

 

Kiedy życie poczujemy bliskiem,

Drżąc czekamy, więzieni łożyskiem,

Czy nam piekło czy niebo się ziści?

 

Monstrualne pochyliwszy czoło,

Wzdęte myślą ciężką, niewesołą,

Jak ślimaki zwijamy się cisi.

 

Patrząc na bok oczami bez powiek,

Przeczuwamy co świat nam opowie,

Gdy z czułego wyjdziemy ukrycia.

 

Chcemy prawa dla nieurodzonych!

Od suteren po zamki i trony,

Niech nas broni przeciw grozie życia!

 

Chcemy prawa, chcemy adwokatów!

I postrachu dla tych dwojga katów,

Którzy w koło chcą nas zapleść krawawe.

 

Toż i tym co się srebrzą od trądu,

Wolno rodzić nas, rodzić bez sądu,

Na pociechę! na straszną zabawę

graj na tym portalu

Nie wiesz o tym. A był deszcz
I błądziłem po ulicy,
I szukałem, i czekałem
W żrącej, okrutnej tęsknicy.

Nie wiesz o tym. Byłem zły.
I poszedłem pić. I piłem:
Wódkę, koniak, wódkę, koniak,
I wesół, och wesół byłem!

Patrzaj: to jest nędzny wiersz,
Ale zły jest, zły i gniewny,
Bo czekałem, bo szukałem

graj na tym portalu ....

zeby tu grac trzeba nerw....a ja je mam

wiem co to jest gra na darmowe zetony



nie dziekuj....sobie narcyzmu :)

Może jestem szaleńcem,
Marzący o życiu wiecznym.
Może jestem więźniem,
Nie potrafię wrzucić wsteczny.
W moim sercu wbity pręt,
Do miłości czuję wstręt.
Niebawem nie będzie nic,
Niebawem - nie będę żyć.

Może jestem tylko szaleńcem,
Nie mogę uwolnić myśli.
Może jesteś czymś więcej,
Wspomnień nic nie czyści.
A w sercu wbity pręt,
Znowu życiowy skręt.
Niebawem zamilkne.
Niebawem - zniknę.

Te myśli wciąż czają się w głowie,
Lecz już z nimi nic nie zrobię!
Moje serce wciąż kocha się w Tobie,
Będzie kochać nawet w grobie!

Uciekam,
przed samotnością w czterech ścianach
Staram,
uśmiechnięty mówić o kolejnych planach
Lecz,
wciąż widzę obrazy z wczoraj
Chcę latać...
Lecz,
budzę w sobie potwora
Staram,
Zachować trzeźwość i wciąż śnić
Uciekam,
Przed samotnością - nie chcę żyć
Chcę latać...

...

Może jestem szaleńcem,
Może byliśmy kłamcą.
Może jestem jeńcem,
Myśli w płaczu tańczą.
Powiedz - kiedy się cierpienie zacznie?
Bo ja niedługo skończę cierpieć...

Te myśli wciąż tańczą w głowie,
Lecz już z nimi nic nie zrobię!
Moje serce wciąż kocha się w Tobie,
Będzie kochać nawet w grobie!

Uciekam,
przed samotnością w czterech ścianach
Staram,
uśmiechnięty mówić o kolejnych planach
Lecz,
wciąż widzę obrazy z wczoraj
Chcę latać...
Lecz,
budzę w sobie potwora
Staram,
Zachować trzeźwość i wciąż śnić
Uciekam,
Przed samotnością - nie chcę żyć
Chcę latać...


extra

To tylko pozory, że można sobie zapisać w słupku bądź co i to już będzie wiersz wolny, ponieważ naprawdę dobry wiersz wolny nie może być wierszem wolnym od reguł w ogóle, a są to: 


- oryginalny pomysł na całość

- zaskakujące skojarzenia

- wyrafinowane skróty myślowe

- nienachalna filozofia

- subtelna ironia

- odkrywcze intelektualne odniesienia

- nowatorskie metafory

- błyskotliwe porównania

- zakręcone paradoksy

- innowacyjne neologizmy

- celne puenty...


No! Jeżeli to jest mało! Taki poeta od wolnych wierszy musi być spostrzegawczy, oczytany, odkrywczy, wrażliwy i musi być mistrzem w posługiwaniu się językiem... tylko jak to wytłumaczyć komuś, kto tego nie czuje?




stoprocent mnie

W otchłani nocy, w gwiezdnym pyle,
biegnę i biegnę, nieustannie.
Uciekam wciąż, wciąż dalej byle,
samotny niczym wilk, choć w stadzie.

Nie głaszczcie, proszę. Bo ugryzę!
I na nic wasze czułe słowa.
Wszak ja sam siebie nienawidzę.
I nie pozwolę się tresować.

Czasem, samotnie, zaskowyczę
gdy sądzę, że nikt o tym nie wie.
Lecz nawet gdybym biegł najszybciej,
nie umiem uciec sam od siebie.

Twarze i słowa zza zasłony
wciąż wykrzywiają się koślawie.
Nie będę słuchał, nie przystanę.
Samotny niczym wilk, choć w stadzie.