fangry

 
Katılım: 21.05.2011
Witam
Sonraki seviye: 
Points needed: 120

Na granicy nocy ..................................



Z ciepłego wybiec domu,
chociaż noc jeszcze ślęczy
jak orzeł wznieść się w góry
świtowi wyjść na przeciw.

Iść plątaniną ścieżek 
lasów spokojnych sąsiedztw
dolin utkanych kwieciem
skąpanych w chłodnej rosie.

Wśród skał ostrych jak miecze
mijać skalnicy wiecheć
grani przekroczyć progi,
nim  brzasku błysną flesze.

Doczekać, kiedy słońce
nocy granat przeczesze
w dal wybiegając myślą
w ciszy pogadać z echem.

Hen , ku dolinie patrzeć
tam, gdzie siedziby ludzkie
wstrzymawszy oddech słuchać
jak halny gra pobudkę.

 Idol




Dobro ze złem..............................

Blond kręcone loki
brązowe źrenice
usta roześmiane
pogodne oblicze.

W jednym ciele mieszka
wspólną dzieląc przestrzeń
anielska powłoka
wraz  z diabelskim wnętrzem.

Nie biorąc do serca
dobrych rad mamusi,
kiedy stróż przestrzegał  
szatan mocniej kusił.

Wkładała bluzeczkę
na białego jęki
szatan piał z zachwytu
pokaż swoje wdzięki .

W przykusej spódniczce
duch żądał poprawki
bies szeptał do ucha
masz piękne pośladki.

Cielesne uciechy
w czystości przeszkodą
czort natrętnie wpierał,
to przesąd , zabobon.

Jak się nie dać uwieść
świat pełen szubrawców 
jeszcze, kiedy ma się
tak różnych doradców.
Idol


Cnota i pierogi................


Były kiedyś czasy
dziś już osobliwe
młode narzeczone
brały ślub cnotliwe.

Ale, zanim żonkoś
mógł noc celebrować
miał przywilej dziedzic
pierwszy popróbować.

Kiedy, więc ziemianin
figlował w komorze
pod drzwiami pan młody
krzyczał  gorze , gorze.

Prosiło pacholę
nie śpij panie z Krysią,
gdy sukcesor  wyśmiał
zemstę mu poprzysiągł.

Pan w altanie zjadał
na obiad knedliczki 
posłał niech przyniesie
pieprzu od dziedziczki.

Tłumaczy zdziwionej
jak walczył jak wzdragał,
ale musiał ulec
dziedzic dać nakazał.

Zapytała męża
sądząc,że to bajer
wkurzony odkrzyknął
niechaj prędko daje.

Słodycz zemsty poczuł,
gdy przyprawiał rogi
pan wkurzony zjadał
ostygłe pierogi.

Cieszył się, choć mieszkał
w chałupce ubogiej
pana wyśmiewano
przezwano Pierogiem.

Zważaj byś się nigdy
rogaczem nie poczuł
nawet będąc blisko
nie spuszczaj jej z oczu.

Idol



Nie tak tu drzewiej bywało.

Domek z kłód sosnowych
maleńki jak krasnal
pośród tuj zielonych
niczym grzyb wyrastał .

Nie opodal ganku
cis zadarłszy głowę
z wysokachnym świerkiem
rozpoczął  rozmowę.

Jakoś tego roku
jak nie deszcz, to burze,
choć tak się stęskniłem
wciąż puste podwórze.

Zeschłe tulipany
straszą kikutami
zielsko zagaiło
grządki z hiacyntami.

Bratki z niecierpkami
na wiosnę wsadzone
anemicznie rosną
kiepsko nawożone.

Róże pochylone
ze spuszczoną głową
ciągle łezki ronią
za swoją królową .

Trawa nie skoszona
nie plewione grządki
dziwne teraz mamy
w ogrodzie porządki.

Jeśli zmian nie będzie
znów ład nie nastanie,
to nas dzikie chaszcze
wezmą w posiadanie.
Idol


Indyjskie marzenie.

Nagle niespodzianie
życie jej dopiekło,
kiedy dzień się budził
serce na pół pękło.

Wyblakłe kolory
jak u pacykarza
życie blask straciło
świat dziwnie poszarzał

Srogi demon smutku
sens życia wypłoszył
świat przystanął w miejscu
pustka się panoszy.

Mimo, że czas mija
nie przestaje szlochać
nie wiedziała nawet,
że tak można kochać.

Co dzień łzami skrapia
kładąc na grób kwiaty
czeka,że wprowadzą
znad Gangesu sati.

Idol