fangry

 
Katılım: 21.05.2011
Witam
Sonraki seviye: 
Points needed: 120

KOLACJA cd..................


Syty na cielę głodny na duchu
wsłuchany w rytmy tanga,
chciałbym w tańcu zażyć ruchu
do rana niech trwa balanga.

Do tańca proszę na parkiet wiodę
światła migają wokoło,
wreszcie do Ciebie przytulić się mogę
ustami muskam Twe czoło.

Śmiało taneczne kroki stawiamy
jakby nie pierwszy był taniec,
tylko dla siebie salę mamy
nie ogranicza żaden kaganiec.

Ty krok do tylu,ja krok za Tobą
wciąż gonie Cię po parkiecie,
jesteś dla mnie najważniejsza osobą
zapomniałem o całym świecie.

Muzyka przycicha, koniec utworu
na sali spokój zapada,
słychać jęki wiatru ze dworu
za taniec podziękować wypada.

Wpatruje się w oczy,próbując wyczytać
słychać już nowa balladę,
jak też zechcesz ruch mój odczytać
na policzku, pocałunek kładę.

Znów wyruszamy na podbój sali
na biodrach swe dłonie opieram,
kelner już wabi deserem w oddali
z niechęcią na niego spozieram.

W rytm ostrej samby ciało wyginasz
ogień w mym ciele rozniecasz,
z głową do przodu się nagle zginąsz
bliskością coraz bardziej podniecasz.
IDOL

KONIEC Z NAMI KOCHANIE.

Ze wszystkich słabości 
ciągle wiedziesz prymat,
nie dajesz się porzucić
w szponach nałogu trzymasz.

Niczym ciuchcia sapię
kaszel straszliwy dusi,
pora się pożegnać
rozstanie być musi.

Z myślą się oswajam
jak zabliźnić ranę,
co zrobić z rękoma
kiedy już sam zostanę.

Radykalnym krokiem
przejdę na poezję,
ciebie precz odrzucę
więcej do ust nie wezmę.

Zrujnowałaś zdrowie
uszczupliłaś kasy,
niech z tobą używają
już inne głuptasy.
IDOL





MOJA UKOCHANA .

Jeden lubi muzykę
inny z piłką szaleje,
ja bram raju sięgam
gdy dymek płuca grzeje.

Ktoś teatr, film ukochał
ów namiętnym jest graczem,
ja w młodości wybrałem
zostając palaczem.

Ten rano się opycha
do roboty gotowy,
ja muszę zaspokoić
głód nikotynowy.

W pracy przerwa za przerwą
kierownik wciąż się zżyma,
muszę co rusz wyskoczyć
żeby puścić dyma.

Choć narzekają w koło
że tak nieładnie kadzę,
kocham cię nikotyno
I nigdy cię nie zdradzę.
IDOL

ZAPROSZENIE NA KOLACJĘ.

Zimny wiatr za oknem hula
spustoszenie siejac wśród chmur
w myślach karczma,"Ognista Kula"
i kolacja z Tobą,w samym sercu gór

zamniec za ścianą na skrzypkach grała
ogień w kominku na werblu grał
tylko do nas ta noc należała
w kącie, dyskretny kelner stał

ciepłym blaskiem świece pyłgaly
nie skazitelną bielą, obrus się jawił
lekkie tony muzyki dobiegały
jak duch ,kelner się zjawił

zostawił menu i już go nie było
fruwał ,nogi ziemi nie dotykały
Twe pojawienie uwagę przykuło
widok był , przewspaniały

długa, czerwona suknia falowala
plecy nagością kusiły
brylantowa kolia, na szyi błyskala
kolczyki w uszach świeciły

otulona muslinu welnnem
jakby mgły tajemniczością
szłaś ku mnie z fasonem
gracją i powabną lekkością

byłaś snu mego spełnieniem
który urzeczywistnić się daje
to co dotąd było marzeniem
teraz rzeczywistością piękna się staje.
IDOL

PRZEDSZKOLACZEK OLA M

Pora do kąta zabawki odłożyć 
teraz czeka mnie nowa rola,
ubranko odświętne muszę założyć
wyruszam dziś do przedszkola.

Biała bluzeczka spódniczka w groszki
która dostałam od cioci Moniki,
w czerwone kwiatki niebieskie pończoszki
włosy splecione w dwa warkoczyki.

Czarne lakierki na nogi wkładam
na szczęście klapsa dostaję,
z wielkim przejęciem do auta wsiadam
po chwili w przedszkolu staję


Wchodzę na salę,mamę zostawiłam
czuję serduszka bicie,
dziś na mej drodze postawiłam
pierwszy krok w dorosłe życie.
IDOL