fangry

 
Katılım: 21.05.2011
Witam
Sonraki seviye: 
Points needed: 120

ZAPROSZENIE................


Ranek kompletnie zaskoczył
choć pora wczesna była
nim się słońca okrąg wytoczył
już mu się buzia świeciła

jeszcze zima w pełnym biegu
a tu miłe zaskoczenie
zamiast mrozu i śniegu
złociste ciepłe promienie

drzewa jeszcze uśpione
zdziwione obrotem sprawy
na ziemię pilnie wpatrzone
wypatrują, pierwszych źdźbeł trawy

wietrzyk lekkim podmuchem
strząsa jesienne kurze
w pniach, powolnym ruchem
soki ruszyły ku górze

nim na gałązkach sie zjawią
baź srebrych pierwsze pąki
liście się pierwsze pojawią
zielone staną się łaki

szarość niechaj już skona
zieleń przełamie tamy
przyjdź jak miłość szalona
wiosno - tak na ciebie czekamy.
IDOL

UPRAGNIONY PORANEK.

 Radosny nastaje poranek 
słonecznych promieni moc
księżyca gasnący kaganek
odpływa,zabiera ze sobą noc

znikły resztki bałwana
zawstydzona zima się chowa
przyszła tak wyczekiwana
wiosna-narazie kalendarzowa

gęsi w kluczach lecą cudnie
niczym rzymskie legiony
porzuciwszy ciepłe południe
powróciły w chłodniejsze strony

na jeziorka spokojnej toni
łabądź pływa dostojnie
ryb goniące oddziały dragonii
błyskają niczym miecze na wojnie

zasępiony bocian nowoprzybyły
patrzy w którą polecieć stronę
jeszcze inne nie powróciły
spokojnie może wybrać ambonę

kot nocnymi harcami umęczony
rozpoczął gorącą mruczankę
w coraz wyższe uderza tony
kusi przyszłą wybrankę

choć pogoda jeszcze niepewna
i śnieg czasem zapał studzi
niczym śpiąca królewna
wiosna powoli się budzi.
 
IDOL


W ZAKOPANEM .................

Wolniutko stąpałaś 
jak modelka po wybiegu,
w wysokich kozakach
i kurtce koloru śniegu.

Każdy kto Ciebie mijał
oglądał się skrycie,
nawet słońce oniemiało
i stanęło w zenicie.

Zdawało się jeszcze większe
czerwone ze złości,
dawno w Zakopanym
nikt tak piękny nie gościł.

Sensacją powiało
w pierwszym dniu pobytu,
gdy szłaś Krupówkami
dorożkarz zaklął z zachwytu.

Olśniony urodą
pnąc się w górę wagonikiem,
tylko o tym marzyłem
by być Twym przewodnikiem.
IDOL


REWOLUCJA - NIE DLA ESTETÓW.!!!!!!!!!!!

Nieznajomość go przerasta
choć wokół ludzi miliony,
wśród ulic obcego miasta
człowiek w tłumie zagubiony.

Jakby zmartwień było mało
z nieszczęściami tak bywa,
w brzuchu zgrozą powiało
wczorajsza kolacja się odzywa.

Żarcie najlepsze w świecie
i jeszcze ten kawał tortu,
już ładunek gniecie
chciałby dobić do portu.

Pyta nieznajomego
z lekkim uśmiechem na twarzy,
gdzie mógłby pozbyć się tego
problem już ostro parzy.

Pój pój pój pój pójdzie pan
tłumaczy nieznajomy,
wytrzymałością swoich bram
gość mocno zaniepokojony.

W pra pra duka zawzięcie
atmosferę coś zepsuło,
nagłe stęknięcie
jakby się coś rozpruło.

W tył zwrot zrobił na pięcie
tłumaczącemu zrzedła mina,
podczas gdy tłumaczył zawzięcie
tamten ruszył kroczkiem Chaplina.

Za odchodzącym rzucił nieśmiało
jeszcze nie powiedziałem,
dziękuje – ciche doleciało
ale już się zesrałem.

IDOL


WYSTARCZY .................................................

Wystarczy oczy zamknąć !
Otwartym sercem chłonąć
ciepło które emanuje.
Myślom pozwolić biec
niech dusza unosi się lekka,
choć ciało przebiegają dreszcze
trzeba powstrzymać
nie kontrolowaną galopadę serca.
Otworzyć oczy ?
choć wtedy zniknie cudowny obraz
ale ta chwila powróci ,
kiedy znów powieki przysłonią
szarą rzeczywistość.
Może trwać ?
aż cichym szeptem
wyrwiesz z letargu
a Twa bliskość udowodni
że marzenia przeistoczyły się
w rzeczywistość.
IDOL