nicola555

 
Katılım: 05.08.2008
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Sonraki seviye: 
Points needed: 23
Son oyun

Wspomnień czas


Odeszli tak cicho
Tam gdzie już tylko 
Radość czeka
A nam tu na ziemi
Pustkę zostawili
A ona jest tak ciężka
Jak się już nie czeka
Nikt nie zapuka do drzwi
I nie zapyta też
Jak się czujesz
Czy wiesz mamuś
Ile wylałam łez
Kiedyś przyszłaś we śnie
Prosiłaś...nie płacz już
Bo wiesz jak mi tam
 Trudno jest?
Obiecałam...
Nie dotrzymałam, nie da się
Płacze, za słaba jestem
I czas też nie pomaga mi
Pamięć jest wieczna
Cisza otula mnie
 Jak woalem z mgły
Przymykam oczy 
Jak w korowodzie
Snują się Ci Których nie raz
Za życia nie zauważaliśmy
A teraz kiedy ich brak 
Czujemy straszna pustkę
Czemu to tak?
Lecz kiedyś znowu się spotkamy
Tam gdzie tylko
Spokój czeka
Nikogo to nie minie
I popłynie z ziemskiego życia
Wspomnień żar jak
Rwąca rzeka


W blasku zniczy

Odgrodzone ciche miejsce
Tu jak by czas stanął
Wiosna czy lato
Nie robi różnicy
Tu już nikt nigdzie się nie spieszy
Przysiadłam na ławeczce
Wraz ze mną wspomnienia
Nie raz chyba szóstym zmysłem
Ci co odeszli są tak blisko
Jak jeszcze nigdy nie byli
W migającym spokojnym świetle zniczy
W wystrojonych  odświętnie grobach
Zamyśleni bliscy obok grobów stoją
Kamienna ciężka płyta
Oni już nie wrócą,oni już daleko stąd
A mnie tak ciężko jest
I czas wcale nie wyleczył ran
Czule głaszcze zimne zdjęcia
Na kamiennej płycie
Mamuś Twoje piękne włosy
I delikatne rysy
I Twoje Ojcze niesforne kosmyki
Ciągle je ręką odgarniałeś
Zamykam oczy niech 
Obrazy płyną a czas
Niech nigdy ich rysów nie rozmarze


Ach czasie


Czas on wszystko potrafi
I moje marzenie skradł
Choć głęboko schowane
Znalazł je...
Wyrwał z duszy zakamarków
Z pudel schowanych na strychu
I ze snów wypędził
Rozwiał po bezkresach
W zeszytach kartki wyblakłe zostawił
Ze starej kołyski drewnianej
I że źdzebeł zasuszonych bukietów
Czasie nieubłagany
Nie czuły czasie
Znów przyjdą jesienne smutki
Brzydkie i szare,niekochane
Zmoczone łzami
Nie skryjecie się wcale
Znajde was wszędzie
W pustym gnieździe słowika 
I w miejskich latarniach o świcie
Nie zostawię was same
Zabiorę do domu 
Ogrzeje, otoczę wspomnieniem
Z marzeń...jesienne smutki
Moje koleżanki


Może tam

Na gór szczytach śpią marzenia
Te drobniutkie są na malutkich pagórkach
Lecz te duże ważne niebywale
Nie raz mimo że mocno marzysz
Nie dostaniesz wcale
Ale i tak też bywa sprawiedliwa oliwa
I na wierzch wypływa i na złotej tacy podaje
Marzenia i te duże i te małe
Przytul je wszystkie otul swoim ciałem
Tak jak mnie w tamtą noc otulałeś
Zrzuć resztki wczorajszego dnia
Raz jeszcze wróćmy do samego początku
Ty i ja...


Czego pragnę

Czego pragnę,trudne pytanie
A może nie?
Między duszą a ciałem
Są pytania które nie mają odpowiedzi
Mówisz miłość czym jest?
Czy klatką z rąk stworzoną?
Zapomnienia i melancholii
Niepoprawna ja
Daj mi wschód kiedy słońce zachodzi
Daj też zachód kiedy słońce wschodzi
Chce slyszeć swoje serce kiedy jesteś blisko
Tak jakby ktoś młotem walił
Chcę też być płatkiem róży
Który pieścisz dotykiem dłoni
Promień jasny zobaczyć kiedy mrok się skrada
Chwilami nie wiem co powiedzieć
Czekam na Twój głos który zabrzmi z oddali
Może to Ty jesteś tym środkiem złotym
Który od złudzeń mnie ocali