Tak bardzo prosiłem
trwaj nocy bez końca,
by oczy zamknięte
nie ujrzały słońca.

Niech serce ustanie 
przez Ciebie niechciane
kołacząc nierówno 
na dwoje złamane.

Po pamięć wciąż żywą
w desperacji sięgam,
choć słaba to błyska
nadziei jutrzenka.

Tęsknotą się raczę
jak wybornym trunkiem
zadałaś cierpienie
jednym pocałunkiem.

Nieśmiałym spojrzeniem
wlewałaś otuchę
słowami budziłaś
serce lodem skute.

Więc jeśli chcesz mnie
przy życiu zachować,
ratuj mnie proszę -
nie przestawaj całować.

IDOL

Spojrzeń pożądliwych 
zalewam falami
próbujesz się bronić 
wiążesz wzrok rzęsami.

Jak tygrys dopadam
zachłannym dotykiem
usteczka spragnione 
nawilżasz językiem.

Oddechy stłumione 
jak odgłos pioruna
 biciem serca budzisz
śpiącego Fauna.

Rękoma na plecach 
już piszę artykuł
warg sprzeczka namiętna 
potyczka języków.

Rodząca się radość 
zdobytym bastionem
pieszczoty,uściski 
piersi uwolnione.

Z taranem gotowym
wrota wyłamuję 
z okrzykiem triumfu 
zwycięstwo świętuję.

IDOL

Nie od dziś wiadomo 
że lubię dziewczynki 
dałem się omotać 
czarowi blondynk.

Chociaż była piękna
strach ogarniał blady 
ciągle narzekała 
wynajdując wady.

Serce mi topniało 
gdy moja dziewoja 
uwierzyła wreszcie 
że to paranoja.

Zaczęła narzekać 
tak by śpiewać chciała
ale jak być gwiazdą 
kiedy nut nie znała.

Gdy do niej mówiłem 
chłodem zatroskany 
by ocieplić klimat
wkładała barchany.

Od samego rana 
już głośno ziewała
nie wyspana była
bo za wolno spała.

Oświadczyłem kiedyś 
chcę całować dzisiaj 
skromnie nadstawiła 
prawego polisia.

By dowód miłości 
dała mi ma miła 
szlochając wyznała 
że wczoraj zgubiła.

Zrozumieć kobietę 
można z wielkim trudem
zrozumieć blondynę
to graniczy z cudem.

IDOL

Kiedyś się bawiono
na ogromnych balach 
dzisiaj gra się toczy 
na różnych portalach.

Życie towarzyskie 
niczym kwiat rozkwita
są więc tu obecni
pospólstwo, elita.

Można grać w pokera 
(jak umiesz blefować),
gdy masz dobry bajer 
możesz poflirtować.

Lecz anonimowość 
wyzwala wśród ludzi 
takie zachowania 
że demona budzi.

Gdy grałem w pokera
przegrywając pani,
rzucała mięsiwem
jak kiedyś furmani.

Chociaż cudzoziemcy 
ze spokoju słyną
kiedy przegrywają 
gadają łaciną.

Pod piękną foteczką 
bywa że się chowa 
miast młodej blondyny 
dama przed wiekowa. 

Piszesz z trzema na raz 
chcąc je oczarować,
nagle się domyślasz 
to jedna osoba.

By nic nie utracić 
znane to wypadki 
zawsze bądź skupiony 
zwarte mniej pośladki.

IDOL

Jak dziecko niepewnym krokiem
wstępuję w lasu podwoje 
zwabiony jego urokiem 
podziwiam wnętrza wystroje

brzozy na biało bielone
wyznaczają aleje w głąb lasu
tworząc sklepienie zielone
wielkiego leśnego szałasu

nad nimi lasu włodarze
dębów mocne konary
jakby olbrzymi mocarze
walcząc, wzięli się za bary

opodal wierzba schylona
jak matka nad kołyską
wyciąga długie ramiona
nad źródłem co ku niebu wytrysło

dalej na małej polanie
co po wyrębie powstała
spostrzegłem pasącą się łanię
popędziła w zarośla jak strzała

śpiew ptaków, słychać cichą sonatę
głośne kukułki kukanie 
powoduje świadomości utratę
sekretnych marzeń rozbudzanie

choć spacer radością napawa
trzeba też się i smucić
wielu też tu przychodzi 
po to by śmieci wyrzucić 

wiec zamiast zachwycać się knieją
oddychać czystym powietrzem lasów
bacz byś nie okazał się fleją 
dołączając do grona brudasów.

IDOL